„Obiora siedział w saloniku i rzucał w ścianę żółtym owocem mango. Wiedziałam, że będzie tak rzucał, dopóki z miąższu nie zrobi się miękka papka. Że wtedy ostrożnie nadgryzie owoc przy szypułce i przez tę małą dziurkę wyssie go do ostatka, aż w pustej skorupce zagrzechocze pestka.”
To fragmencik książki Chimamandy Ngozi Adichie. Nie znałem tej metody jedzenia mangów i nie mogę się już doczekać, kiedy ją wypróbuję. Jeszcze dwa miesiące 🙂