Rano wskoczyliśmy na główną drogę Beninu łączącą północ kraju ze stolicą i korzystając z dość przyzwoitego asfaltu śmigamy w stronę morza. Dość gładko zrobiliśmy 60 km, ale potem zrobiło się tak duszno i parno, że nie mieliśmy już siły. Odpoczęliśmy w krzakach, a po południu dotarliśmy do Bohicon, głównego miasta regionu. Przytuliliśmy się przy kościele, bo rano chcemy pojechać do Abomey, jednej z głównych atrakcji kraju. Przyda się też pranie i ładowanie baterii.