Dziś z Afryki relacjonuje Łucja, bo Czapla śpi strudzony nigeryjskim ginem, który całą drogę rozpracowywali z Panem Popiciem.

Bez problemu przekraczamy granicę z Kamerunem. Wymieniamy walutę na znane nam już franki. Wartość jest ta sama, ale pieniądze są inne. Na razie trochę przerażają nas ceny. Śpimy w dżungli przed Mamfe, wszystko wokół żyje, rusza się, latają świetliki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *