Spinamy się, żeby zrobić dziś 95 km i dotrzeć do Bafii, gdzie mieszka polska zakonnica. Na szczęście droga jest głównie w dół, wiatr w plecy, a chmury tłumią prażące słońce, więc jedzie się świetnie. Docieramy całkiem wcześnie do miasta, ale okazuje się, że siostra została przeniesiona do Konga. Noc spędzamy przy kosciele.